wtorek, 26 lutego 2013

Po amerykańsku: FOOD PATROL!






                  Dzisiaj jest czas na kolejną recenzję z działu "Poznańskie Restauracje". Jak widzicie na załączonych zdjęciach nie jest to knajpa z prawdziwego zdarzenia. Nie usiądziemy przy wygodnym stoliku, z bogatym menu i butelką wina. Pytanie czy te wszystkie rzeczy są nam potrzebne do szczęścia? Po wizycie w "Food Patrol" zmieniłem zdanie. 
                  Po pierwsze chciałbym pogratulować chłopakom pomysłu i "zajawki". Setki razy byłem namawiamy przez znajomych i w końcu się wybrałem. Szczerze? Żałuję, że nie zrobiłem tego wcześniej. 100% wołowiny, cudowne dodatki ( gorgonzola, oliwa truflowa, rukola) zdobyły moje serce.  











                  Do "Food Patrol" wybrałem się z "Chef's Minderem", zdecydowaliśmy się na dwa różne burgery. W moich dłoniach znalazł się Burger BBQ, a u znajomego Burger Agar. Obie kanapki były godne polecenia i oczywiście zjedzenia. Ale moim kubkom smakowym bardziej przypasował Agar. Wołowina w połączeniu z pieczarkami, serem gorgonzola, sałatą i karmelizowaną czerwoną cebulą smakowała nieziemsko. 

                  Dlatego jeżeli macie ochotę na prawdziwego, różowiutkiego, amerykańskiego burgera udajcie się na róg Piekary i Św. Marcina. Chłopaków znajdziecie również na facebook'u, tam dowiecie się dokładniej wszystkich rzeczy. Polecam!